Dokładnie tak wyglądałam w lipcu 2013 roku :P Jak patrzę na swoją twarz w postaci Księżyca w pełni... Nie no to jest niewiarygodne, że tak przytyłam...
Po mierzeniu się teraz sytuacja przedstawia się tak:
Ważę 59kg a pozostałe wymiary to: uda 41cm, brzuch 66cm, biodra 79,5cm, talia 61cm. Łącznie z całego ciała straciłam 52,5cm.
Po mierzeniu się teraz sytuacja przedstawia się tak:
Ważę 59kg a pozostałe wymiary to: uda 41cm, brzuch 66cm, biodra 79,5cm, talia 61cm. Łącznie z całego ciała straciłam 52,5cm.
Ciągle nie jestem jeszcze zadowolona ze swojego ciała, ale ciągle nad tym pracuję. Przepraszam, że zdjęcia są siarowate, czyli w łazience ale nie miał kto mi ich zrobić. Może w weekend złapię kogoś z rodziny i poproszę o zdjęcia w stroju kąpielowym. Jednak na obecną chwilę takiego zdjęcia jeszcze nie mam :)
Dużo zawdzięczam tu Ewie Chodakowskiej, która naprawdę dodała mi motywacji i wspierała dobrym słowem na Facebooku czy na płytach. Sama jestem pełna podziwu również dla siebie. Zawsze byłam typowym leniem siedzącym w domu i unikałam aktywnego trybu życia. Jednak Tobie Ewo udało się mnie uzależnić od aktywności. Miałam już moment, że dzień bez ćwiczeń był dniem straconym, jednak podczas schylania się po jedną rzecz w pokoju coś mi przestawiło się w kręgosłupie i najmniejszy ruch sprawiał mi problem. Z racji tego na miesiąc musiałam porzucić ćwiczenia a razem z tym... Przyszło na nowo lenistwo. Na szczęście wszystko mi przeszło i dalej ćwiczę. Oczywiście mam tak jak każdy wzloty i upadki. Często muszę na siłę ćwiczyć, jednak widząc efekty motywuje mnie to... Dzięki Tobie kochana zaczynam czuć się ponownie atrakcyjna. Czuję się lepiej w swoim ciele. Jeszcze raz dziękuję, bo naprawdę jest za co :)
Dużo zawdzięczam tu Ewie Chodakowskiej, która naprawdę dodała mi motywacji i wspierała dobrym słowem na Facebooku czy na płytach. Sama jestem pełna podziwu również dla siebie. Zawsze byłam typowym leniem siedzącym w domu i unikałam aktywnego trybu życia. Jednak Tobie Ewo udało się mnie uzależnić od aktywności. Miałam już moment, że dzień bez ćwiczeń był dniem straconym, jednak podczas schylania się po jedną rzecz w pokoju coś mi przestawiło się w kręgosłupie i najmniejszy ruch sprawiał mi problem. Z racji tego na miesiąc musiałam porzucić ćwiczenia a razem z tym... Przyszło na nowo lenistwo. Na szczęście wszystko mi przeszło i dalej ćwiczę. Oczywiście mam tak jak każdy wzloty i upadki. Często muszę na siłę ćwiczyć, jednak widząc efekty motywuje mnie to... Dzięki Tobie kochana zaczynam czuć się ponownie atrakcyjna. Czuję się lepiej w swoim ciele. Jeszcze raz dziękuję, bo naprawdę jest za co :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz