Kiepski dzień? Oj tak. Złe samopoczucie? A i owszem. Ból brzucha? Masakryczny. Z każdą kolejną porą dzisiejszego dnia w głowie rodziły się kolejne wymówki. Nie dałam się im! Walczyłam. Właśnie jestem po treningu i pot leje się ze mnie strumieniami. Podłoga zalana, ciało całe drży ale na twarzy widnieje szeroki uśmiech. Satysfakcja z odbytego treningu pokazuje jak dobrze zrobiłam, że nie uległam temu co ciągle słyszałam w głowie - wymówką. A Ty jesteś po czy przed treningiem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz