Dawnoo mnie tu nie było, ale miałam trochę zawirowań w życiu i tak wyszło. Także zdam zaległe relacje :)
Ostatnio zaszalałam i kupiłam sobie buty. Oczywiście jak to ja, dopiero po zamówieniu i opłacaniu przesyłki doczytałam, że obcas w szpilce to 12,5cm. Mam nadzieję, że nie połamię sobie nóg :D Co sądzicie?
Ostatnio byłam u kardiologa i dostałam skierowanie na Holter EKG. Wyglądałam w nim jak robot i niestety ale ćwiczyć przez 24h nie mogłam. Jednak odbiłam sobie dnia następnego. Wyniki już mam ale normalny człowiek nie jest w stanie tego odczytać a wizytę mam dopiero na 29 lipca. Niech żyje nasz służba zdrowia.
A teraz coś dla smakoszy. Kilka dni temu robiłam na kolację zapiekane bataty z pieczonym Łososiem z sosem koperkowym :) Wyszło naprawdę nieźle i mega mi smakowało :)
Bataty: Obieramy i kroimy w plasterki jak na frytki. Następnie moczymy w marynacie i układamy na brytfance wyłożonej papierem do pieczenia.
Marynata do batatów:
Oliwa z oliwek, czarny pieprz, koperek, zioła prowansalskie, chilli. Szczerze to nie wiem ile wszystkiego dawałam, bo zawsze robię na oko. Według uznania.
Łosoś:
Układamy na foli i osypujemy i wcieramy sól, pieprz, zioła prowansalskie. Na wierzch kładziemy plasterek cytryny, chociaż na swój dałam dwa i łyżeczkę masła. Zawijamy szczelnie i kładziemy koło batatów na brytfance.
Sos koperkowy:
Jogurt, sok z cytryny, chrzan, szczypta czosnku granulowanego lub mielonego i dużo świeżo posiekanego koperku. Ja dałam pół jogurtu naturalnego dużego, 3 łyżki soku z cytryny, 2-3 łyżeczki mocnego chrzanu :)
Łososia i bataty wkładamy do piekarnika na 200 stopni i pieczemy przez 25-30 minut. Rybę tak po ok. 15-20 minutach rozwinąć z foli i piec dalej.